***(Jeszcze mała chwila)
Jeszcze mała chwila, rzeki puszczą lody,
podmuch ciepła zmieni koloryt
modrzewiom,
spod zbutwiałej ściółki mrugnie zieleń
łodyg,
bladawe poranki różem się rozpienią.
Jeszcze mała chwila i już z dachu sople
zamienione w strumyk spije naga ziemia,
miłością zagwiżdże kos pod moim oknem,
zimowe nostalgie będą nie na temat.
Cóż, że szare niebo, wiatr gawrony liczy
-
niezadługo marzec* kończy zimny
spektakl.
Wiosną w twoich oczach chcę się dziś
zachwycić
i z takim pejzażem choćby iść do piekła...
*w pierwszej wersji był luty; aura dokonała korekty.;)
Komentarze (70)
A ja zachwyciłam się Twoimi słowami... Pozdrawiam!
Przpraszam - "potrwać"
Często obserwuję, jak krytycy próbujący logicznie
rozbierac wiersz potykają się o własne nogi.
Weźmy chociażby taką chwilę, oznaczać ma krótki
odcinek czasu, ale nie jest określone jak krótki.
Chwila mgnienie, chwila wieczność i mała chwila, która
wcale nie jest taka mała, jeżeli ma potrfać aż do
kwietnia. Poetka ma określić chwilę. "Wiatr liczy
gawrony", to moim zdaniem piękna metafora i
jednocześnie skrót myślowy i jeżeli krytyk nie wie co
poetka chciała przez to powiedzieć...
Anafora "jeszcze mała chwila" jest motywem przewodnim
wiersza - więc jak najbardziej uzasadniona - nie
słuchaj miejscowego chłopka roztropka Ireno. Nie
zawsze wiemy jak napisać przyzwoity wiersz, ale zawsze
wiemy jak nie powinni pisać ich inni. Tutaj konta
dzielą się na ludzkie i klonów. Klony latają po
wierszach robią zamęt, a nawet próbują prowokować
złośliwie, nękając dziesiątkami idiotycznych
komentarzy, do gniewnej reakcji, którą mogą zgłosić
jako naruszenie regulaminu. W ten sposób starają się
eliminować dobre pióra. Złote przeboje... to klon,
który próbuje robić Ci tylko zamęt pod wierszem. Jest
jednym z czterech użytkowników tego portalu, który
jako swój wklejał wiersz Janusza Przetacznika. Szkoda
na niego czasu. Powolutku wycinamy te klony, odrastają
nowe, ale już w łagodniejszej wersji.
AnnoWieczna Tęsknoto, Weno -
serdecznie Wam dziękuję Dziewczyny:)
Mój czas już się kończy; muszę biec do pracy.
Wieczorem do Was zajrzę. Pozdrawiam i życzę dobrego
nastroju na cały piątek:)
Staż -
Powtórzenie tego zwrotu uznałam za dopuszczalną
anaforę dla podkreślenia przekazu emocji; na ogół
wystrzegam się tego rodzaju środków.
Co do moich gawronów liczonych przez wiatr - żadna
metafora nie ma dosłownego sensu w zestawionych ze
sobą słowach, więc każda jest nienaturalna. Jest to
jakiś obszar mojego myślenia abstrakcyjnego; rozumiem
jednak, że może się Tobie nie podobać.
co do użytego zwrotu 'i z takim pejzażem chocby iść o
piekła' - być może, że brzmi po pensjonarsku. Miłość
nie zna wieku jeśli chodzi o wyrażanie uczuć, nawet u
bardzo dorosłych ludzi.
Dziękuję za poświęcony czas i uwagi. Bardzo mnie
cieszy Twoje uznanie za rymy.
Przyjemnego dnia:)
Witaj Irko:)
Z przyjemnością przeczytałam twój wiersz i komentarze.
Podoba mi się bardzo. Życzę powodzenia w pisaniu i oby
Wena nigdy Cię nie opuściła.
Pozdrawiam:)
*minimalnym - sorry.
zloteprzeboje_mojeperelki -
Zastanawiałam się również nad rzeki puszczą lody,
jednak jest to bardzo popularne, częste powiedzenie,
chociaż przyznaję, że z logiką niewiele ma wspólnego;
to raczej na rzecze puszczają lody. Uznałam jednak, że
powiedzenie to może być metaforą: rzeki "wypuściły" z
objęć lód i spłynął krą.
Co do kolorytu modrzewi - nie mam najmniejszych
wątpliwości; jestem z zamiłowania przyrodnikiem i co
roku bardzo wczesną wiosną obserwuję szpaler modrzewi
niedaleko mojej działki. Lekko zieleniejące,
nabrzmiałe pąki zmieniają koloryt ich gałęzi z jasnego
brązu na delikatnie seledynowy.
Co do sopli - fakt, przeskoczyłam fazę ich kapania od
razu do strumyka. O strumieniu tutaj nie mówię,
natomiast wielkie sople, albo ich duże nagromadzenie
pod jednym dachem mogą powodować strumyki wody przy
minimalnych choćby spadku terenu.
Bardzo dziękuję za wnikliwe przeczytanie wiersza i
uwagi, które skłaniają do myślenia i unikania na
przyszłość pewnych zwrotów. Miło, że podobają Ci się
rymy i gawrony ;-)
Pozdrawiam:)
MamoCóro, dziękuję za poświęcony czas i miłe słowa.
Pozdrawiam serdecznie obie Panie:))
Valerio, gatogrisie, Justynie -
bardzo dziękuję za czytanie i cieszy mnie Wasza
pozytywna opinia.
Miłego dnia, oby z ociepleniem:)
Magdo* -
Miło, że spodobał Ci się mój wiersz. Chyba wszyscy
mamy dosyć zimy, a u mnie znów dopadało nocą kilka
centymetrów śniegu. Końca nie widać...
Pozdrawiam:)
Trzykrotne powtórzenie "jeszcze mała chwila" sprawia
wrażenie, że autorka poszła na skróty z przekazem
myśli. Metafory w rodzaju "wiatr gawrony liczy" jeśli
nie rażą sztucznością, to na pewno nienaturalnością,
bo niby co przez to autorka chciała powiedzieć?
Przedostatni wers jest bardzo pensjonarski, wręcz
egzaltowany. W ostatnim - warto zmienić szyk wyrazów
na ...iść choćby do piekła. I bez wielokropka. To
zbyteczna maniera pokazania niedopowiedzenia. Uznanie
za rymy.
Pięknie...oby tak było, że jeszcze tylko chwila.
Pozdrawiam.
bardzo podoba mi się /wiatr gawrony liczy/, natomiast
zastanawiam się /rzeki puszczą lody,/ i ten koloryt?,
czepię się jeszcze tego strumyka, sople kapią, strumyk
to jednak zupełnie coś innego
sorry, na tyle głosów, wiersz powinien błyszczeć,