Jeszcze wczoraj...
Cichuteńko z życiem się żegnałem,
biedne serce tak nierówno biło,
ciśnienie krwi zbyt wysokie miałem,
pobytem w szpitalu się skończyło.
Karetką szybko z domu zabrano,
służba zdrowia zaopiekowała,
całą noc życie mi ratowano,
medycyna ponownie wygrała.
I jak tu dziś nie dziękować Bogu,
za miłość oraz ciągłą opiekę,
On uratować zechciał mnie znowu,
ponownie swoim życiem się cieszę.
Dalej będę Wam głowę zawracał,
naszymi ciesząc się wciąż wierszami,
chcący, niechcący czas życia skracał.
Najważniejsze, jestem nadal z Wami.
Wszystko się wczoraj i dzisiaj zdarzyło a tym oto wierszem skończyło...
Komentarze (94)
Witaj. Wiersz dobry ale takich inspiracji jak
najmniej... zdrowia zycze Norbercie, duzo zdrowia i
moc serdecznosci.
Mogę tylko dodać, że Pan Bóg czuwa nad Tobą a My
bedziemy razem z Nim
Uważaj na siebie Norbercie i zostań z Nami jeszcze
długo, długo
Pozdrawiam i życzę zdrówka:-)
Proszę z nami być :D Cóż by to bez Pana było? :P
Pozdrawiam serdecznie +++
I już po strachu. A to co się działo
ciekawie wplotłeś między wersy.
Dobrze że jesteś i nadal piszesz wiersze. Pozdrawiam
:)