I już
Dobrze, znanie, znajomo,
choć wciąż jednak inaczej.
Pulsujący stuk obok
uspokaja od zawsze.
Ale coś się zmieniło -
dziwnie inne klimaty;
Otoczenie ożyło,
dom jest nagle za ciasny.
Skądś hałasu przybyło,
coś mnie zmiażdżyć próbuje,
gdzieś obciera, rytm zginął;
Jakbym płynął. Strach czuję.
Tyle wrażeń w momencie.
Pali zimno, blask boli;
Sama obcość jest wszędzie.
Nie wiem o co tu chodzi.
Stary świat tak zakończył;
Oddech - nowym odczuciem.
Z wnętrza dźwięk się wydobył.
Wszystko jakby wiruje.
Ciepła, miękka osłona
lekko już otuliła.
Słychać głos: Moja droga -
już po wszystkim. Masz syna.
Komentarze (34)
Przyjacielu, miałeś rację, znowu...
Nie przymykaj oczu, bo w nie patrzę i lepiej widzę to
co mam przed sobą...Pięknie piszesz...i już...:):):)+
Gratulacje i niech się zdrowo chowa.
Swietne! Od drugiej strony ugryziony/czytalam dwa
razy!/I bynajmniej nie dlatego ze za pierwszym nie
zrozumialam:)/
Jestem pod wrażeniem...
Pozdrawiam:)