Już niewiele brakuje
Wysoki pagórek, stracona pozycja
Wojsko już dawno się wycofało
Azis stoi tam, opuszczony
Tylko prze ludzi
Jasper jest przy nim
Jak zwykle siedzi mu na ramieniu
Azis wierzył w zwycięstwo
Nikt nie chciał go słuchać
Został więc sam z feniksem
Oni dwaj mieli powstrzymać wroga
Ale nie takie rzeczy świat widział
Skoro stworzył wulkan
To zniszczenie armii nie powinno
Zbyt wielkim być problemem
I nagle przestał być sam
Raban Maur z Chesterem
Święty z dwoma mieczami
Rufus Czarny i jego magia
Czterech z Siedmiu w jednej bitwie?
Rangtar Przeklęty z tyłu
Na tyłach wroga
Sieje zniszczenie i panikę
Popędza wojsko ku reszcie
Gdzie czeka na nich zagłada
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.