Już świta.
Jeszcze noc.
Sen powiedział mi do widzenia.
Przez okno wpadają światła ulicznych
latarni,
tworząc na ścianie kolorową scenografię.
Wyobraźnia rozpoczyna swój teatr.
Tik tak, tik tak,
człapią sekundy.
Nie za szybko, nie za wolno.
Tak w sam raz.
Nigdzie się nie spieszę,
Nic mnie nie goni.
Myśli odpływają w nicość.
Widzę oświetlone korytarze.
Czasem ktoś przechodzi jak cień.
Czasem biegnie kobieta w białym
fartuchu.
Dzwonek, znowu ktoś, o coś prosi.
Wczoraj tańczyłam w objęciach,
dzisiaj ze stojakiem od kroplówki.
Pomału znikają kolory na ścianach.
Już świta.
Komentarze (16)
Wywołuje refleksje, wczoraj...dziś..
smutny wiersz ale takie życie wiadomo co bądzie za
chwilę.
Ciężko jest zasnąć w szpitalnej sali - gdzie mury ,
tak wiele cierpień widziały ... w takich miejscach
człowiek zastanawia się nad wieloma sprawami, które w
życiu codziennym wydają się nieistotne i jakieś
odległe. Wiersz na + pozdrawaim
Trzeba mi było tu wpaść, żeby zobaczyć świt oczami
pacjenta, czyli inaczej niż zazwyczaj:)
bardzo mi się podoba ten wiersz, niby jedna noc, a ja
zobaczyłam w nim swoje życie ....plus
ciekawie napisany wiersz, nie cierpię szpitali, też
mam tam problemy z zaśnięciem....ładny
wiersz...skłaniający do refleksji...pozdrawiam
serdecznie
Bezsenność w szpitalu to jeszcze mniej przyjemne niż
we własnym łóżku
nigdy nie wiemy co za chwilę nas spotka ... wiersz
pełen refleksji nad mijającym czasem , podoba mi się
...:)
bardzo obrazowy to wiersz.......
Ta szpitalna rzeczywistość nas wszystkich zniewoli i w
zwolnionym teraz tempie pożyć nam pozwoli. Smutny
,skłania do zadumy nad naszym zabieganym życiem,
pozdrawiam.
Refleksyjny i ciekawy wiersz,ja też lubie
świt,pozdrawiam;)
Bardzo ciekawy wiersz-i ja w czasie swego pobytu
wywijałem z kroplówką za co pielęgniarka mnie dość
zrugała i musiałem wrócić ze stojakiem na salę,ale w
szpitalu przychodzą różne myśli do głowy..powodzenia
Było blogo, aż do białego fartucha. Kroplówka
postawiła na nogi, a gasnące kolory zasmuciły.
i tak biegnie życie człowieka, szczęścia raz kiedyś
kropelka a smutku, bólu i kroplówek butelka wielka,
wokół ściany białe i panie w białych fartuchach, a z
serducha ucieka cichutko otucha.
...smutny wiersz pełen refleksji i zadumy nad tym co
spotyka nas w życiu...pozdrawiam ;)