KAC
Pod powiekami śpią drewniane oczy,
Po plecach Syzyf ciężki kamień toczy.
Język można strugać na jakiegoś świątka.
Na czole sine znamię - zderzenia
pamiątka.
Pamięć szpuntem zabita, nic z niej nie
wycieka,
Otoczenie faluje jak wzburzona rzeka.
Nawet sennie kwilący gdzieś w gałęziach
ptak
Brzmi tak jakoś dziwnie, jakby śpiewał
wspak.
Wszystkiego doznałem, nic mnie nie
zaskoczy,
Moje serce pustkę, zamiast życia tłoczy.
Wiem jak sobie pomóc, choć to działa
krótko,
Muszę jak najszybciej przywitać się z ...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.