KAMIEŃ ma serce?
Czekanie- gorzkie, kamienne chwile Zarosły mchem w duszy mej Zrozumiałam, wybaczam, żegnam... ale nadal Cię wspieram!
KAMiEń ma serce?
a mylisz ,że nie ma , nie czuje
nie żyje, żartuje, figluje
bo skoro gdzieś na bezdrożach tkwi
to o swym innym życiu może śnić?
KAMIEŃ ma serce? pytasz?
przecież wciąż milczy, chwytasz
go dłonie i z rozmachem rzucasz
w kosmiczną dal-przestrzeń
zniknął z twych oczu wreszcie
KAMIEŃ gdzieś pędzi...
ma swój wybrany sposób i cel
ma kolor: czerwień i biel
ma swe światło i świeci
po swym torze, gdy samotnie
tam, wśród gwiazd tak leci
A gdzie upadnie? Bumerang
u twoich stóp, nie chcesz,
zapierasz i
chciałbyś go mieć i nie mieć
nie pragniesz
zawiązać duchowej z nim więzi?
KAMIEŃ krwawi pod mymi stopami
Nie mogę GO wziąć w dłonie i
w przestrzeń gwiezdną przed nami
znów złowrogo odrzucić
bo kamieniem me serce się staje
gdy innym miłości nie daje!
Tym utworem żegnam się z Wami! Jest to trudna moja decyzja podyktowana wieloma warunkami: 1.nie mogę chwytać pięciu srok za jeden ogon, za bardzo się angażuję i zawsze chciałabym być na 150% 3.to , co najcięższe, zraniłam cierpiącą osobę, nie pozwoliłam jej w samotności zmagać się ze śmiertelną chorobą. Przepraszam Cię.... ale i tak następnym razem postąpiłabym tak samo! Niestety! Przyjaciel odszedł...więc za nim płaczę...przegrałam z tobą, ale mojego honoru nie zdradziłam... 4. Dziękuję WSZYSTKIM, którzy czytali moje wiersze, że je czytali, oceniali i pisali komentarze. Tylko raz było inaczej. Bardzo dziękuję i tu powinnam wymienić Was po kolei...ale, lepiej tak zostawię, wybaczcie! Zamykam cicho...drzwi i odfruwam...pozostawiam kogoś , kto cierpiących zawsze wysłucha. PS.Posłucham Gacka, rozpocznę pod innym nickiem, znajdziecie mnie na pewno, ale szukajcie sercem!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.