Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Karmiąc kaczki (wersja Jana)

Kilka słów, ech, niepotrzebnych... chmury przywołało,
kilka słów, bez trzasku drzwiami, co mi pozostało.
Siedzę sobie tu nad stawem na miasta obrzeżach
kaczki karmię zadumany, a wiosna tak świeża
Wtem głos słyszę, „Dzień dobry! czy można się przysiąść”
Myślę, czy tu nie ma ławek jeszcze innych?
Odwracam się i widzę blond kędziorków tysiąc
Panienkę lat „naście”, z uśmiechem niewinnym
Ona jakby tłumacząc swoją tu obecność
Mówi:„Niech wybaczy Pan moją niegrzeczność
Ale właśnie na tej... wiem, ławek tu wiele
Spotkać się jak zwykle mam z mym przyjacielem”
Przyjacielem? - mówisz, czy to słowo dobre?
czuję, że dla Ciebie dziś to przywitanie
„DZIEŃ DOBRY” głębszego nabiera znaczenia.
I kolejną porcję kaczkom rzucam od niechcenia
„A wie Pan, ja wcale nie jadłam od rana
I głodna nie jestem”. No tak, zakochana.
„Więc również pokarmię kaczki swym śniadaniem
Tym sobie umilę na chłopca czekanie”
Wspomnienia... tak dawno-niedawno to było
Kiedy z żoną moją, tutaj nad tym stawem...
Rosła w siłę nasza – młoda, piękna miłość
Od czasu tego trzydzieści lat minie niebawem.
Jak na imię masz? pytam (myśląc – sympatyczna trzpiotka)
„mówią mi – Kwiatuszek – lecz jestem Dorotka”
A wiesz Ty Dorotko, jak można płeć kaczki
Rozpoznać? Zastanów się, pomyśl troszeczkę
„nie wiem proszę Pana, oj w głowie mam sieczkę!”
To Ci powiem, rzucasz do stawu bułeczkę
Jak zjadła – to kaczka, a jak zjadł – to kaczor,
„Oj pęknę ze śmiechu, fajnie wytłumaczył
Mi Pan tę różnicę, jutro kawał sprzedam”
Wtem widzę, młodzian jakiś do ławki podbiega
W dłoni jego róże, nie cięte, lecz rwane
„Och, jakże się cieszę Dorotko - kochanie
że Cię widzę na tej ławce, tej co zwykle razem
siedzimy!”. W domyśle - „a kto to ten błazen?
Włos siwy i zmarszczek pełno jak na stawie
przy wietrze”.
„Niech pozwoli Pan, że mu przedstawię
To właśnie mój chłopak” – Miło mi młodzieńcze
Powiedz mi skąd wziąłeś pięknych róż naręcze?
Oj! Widzę – zmieszanie zaraz szczyt osiągnie
„No wie Pan, powiem Panu ... tam właśnie na klombie
Róż tyle tak bez celu rosną kępki całe
Zerwę dla dziewczyny mej, tak pomyślałem
Fantazję dziewczyny lubią wprost nieziemsko
Myślę, że wspólnego nic ze strażą miejską
Pan nie ma, oj dałby mi ojciec, gdyby mu kto doniósł”
Ach, już siedemnasta, więc idę do domu
A wiesz co, młodzieńcze, właśnie twoim wzorem
Róż kilka dla żony swej z klombu zabiorę
Wiem, że skomentuje gest mój w skroń stuknięciem
Ale się uśmiechnie przy tym, wierzę święcie
Lat dziesiątki przeszły, nic się nie zmieniło
Wiosna, słońce, kwiaty, kaczki, bzy i...
MIŁOŚĆ

pozdrowienia dla "Kfiatuszka" :)

autor

yanzem

Dodano: 2005-06-19 12:16:43
Ten wiersz przeczytano 771 razy
Oddanych głosów: 23
Rodzaj Rymowany Klimat Optymistyczny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »