KAŻDEJ NOCY
Skazuje się na wieczną tułaczkę po tym
pokoju bez wyjścia
z nadzieją odliczam sekundy, na czas
twojego przyjścia
uszy już dawno szwankują i ciągle złysze
jej szept
chowa się w każdym koncie chce tu na zawsze
uwięzić mnie
ja wiem że ty czekasz..ciebie tylko Ona nie
chce wpuścić
w tym białym, białym pokoju ona nie może
cię z rak wypuścić
Więc nie płacz..ja cię widze w każdym
śnie
który jest jawą, który ułatwia szpitalne
dnie
Ona mnie nienawidzi!!!! Podpala mi włosy i
wydrapuje oczy
i to tylko złudzenie że sama to robie
każdej nocy
Ona jest moją zazdrością..moją nieskończoną
agonią...
Jedyna rzeczą której się bałeś
jedyną rzeczą która mi nie pozwala
zapomnieć..
Że mnie wraz z nią..do jednego pokoju
oddałeś...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.