Kiedy tylko . . .
kiedy w mroku piwnic
szukasz schronienia
kiedy nawet zimny prysznic
nie daje wytchnienia
Kiedy oczy zachodzą mgłą
dławiąc święty spokój
niby wszyscy tutaj są
ale jakoś tak pusto wokół
Kiedy serce stygnie
chociaż nigdy nie biło
gdy ręce drżą bezwstydnie
na samo słowo miłość
Kiedy nad ranem szepcze
zamknięta nieszczelnie butelka
i całe twoje życie depcze
oczu ludzkich pazerność wielka
Kiedy z własnymi myślami się bijesz
że z każdym łykiem będzie lepiej
lecz najpiękniejsze chwile przeżyjesz
tylko na własnym pogrzebie !
Komentarze (5)
Anaforycznie lekko.
Na własnym pogrzebie- nie wiem- może tak.
Nie mogę się już doczekać własnego pogrzebu. ;)
Ciekawy wiersz.
Smutny i bardzo poruszający wiersz. Samotność bywa
trudna.
Pozdrawiam serdecznie.
Odczytuję w wierszu ból samotności,
butelka nie rozwiąże tego problemu,
wpędzi weń jeszcze głębiej,
wersy zdają się być wołaniem o pomoc,
pozdrawiam serdecznie:)
Kto przeżył dwa tygodnie w ciemnej zimnej piwnicy
zapewne marzy o ciepłym prysznicu i o spaniu na swoim
wygodnym łóżku pod bezpiecznym dachem.
Samotność w tłumie bardziej boli i doskwiera, niż ta w
własnego wyboru.
Nie do końca zgadzam się z puentą, bo na nic się zda
szczęście umarłemu.
Miłego popołudnia :)