Kiedyś całkiem odejdziesz...
No tak szczerze mówiąc, dedykuję to... Gilbertowi :)
„Kiedyś całkiem
odejdziesz…………̷
0;
ziemia rozstąpi
się……………
A nicości wiatr wtedy obejmie
mnie…………
Szalem swych niesionych
skarg…………
I spłonę gdzieś, pośród bezkresnych
traw……….
W codzienności niezmienionych
barw………
W ciągłej nadziei, że odmieni się
los……...
Że każdy cios, odejdzie na
stos………
I wciąż walcząc o każdy
sen……...
O blask każdej gwiazdy na
niebie……..
Na które spoglądaliśmy będąc blisko
siebie………
Pamiętasz, jak pięknie było
?...............
Czemu to się zmieniło ?.............
W miłosnej melodii, zatarty szum już tylko
słyszę……..
Ale i on zanika i zaczyna tu być coraz
ciszej………
Niech będzie Ci tak wiecznie, jak kiedyś
Nam dobrze było………
Żałuję, że to wszystko tak się
skończyło………..
Ale nie zmienię
niczego…………
Odejdę sama dlatego,
Bo tak będzie
bezpieczniej……….
A Ty w spokoju odnajdź swój inny
świat………
Świat Twoich marzeń,
Z tych dawnych
lat………..”
Madziu, Iwonko, Miśku i wszyscy fokle... dzięki, że jesteście... :*
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.