KŁAMAŁAM...
...są dusze, które nigdy nie zmienią swej postaci, choć przejdą długą drogę w poszukiwaniu mądrości...
mimo nieobecności jego oddechu,
wiedziała, że tam jest...
nie wyplatała warkoczów uśmiechu, gdy było
jej źle,
i tę listę potrzebujących wciąż w głowie
swej miała,
garść swoich wspomnień i marzeń na
jawie...
jej siła gdzieś znikała, w poczuciu
smutności jej wnętrza,
widząc go przelotnie we śnie, znów
zatęskniła?
nie przepuściła na przejściu dla pieszych
swej radości,
w poczuciu znikania we łzie jej
niewinności,
wróciła myśl o nieistnieniu...
Komentarze (3)
Tak naprawdę istniejemy...chwilami-w sercach i oczach
innych...A w sobie i ze sobą-zawsze...Radość dają nam
te chwile,a smutek-chyba my sami wlewamy w
duszę...dziwne to-pragniemy radości,a nie potrafimy w
jej obliczu pokonać smutku w nas tkwiącego...Świetny
wiersz,choć pełen rezygnacji-chyba,,,
Nie tylko w zyciu sa szczęśliwe dni sa tez bure
smutne czasem nie do zniesienia ale nie wolno sie
poddawać wszystko przemija zobacz juz słoneczko
wyglada za chmurki.Smutny wiersz ale wzruszyl mnie.
Jestem! przychodze z usmiechem i ze slonecznikiem
/lubisz/ Dasz rade , podniesiesz sie upadamy czasem
w pewnym celu, to czyni nas zapewne silniejszymi ...
Wiesz co , wydaje mi sie ze powinnysmy porozmawiac...
Zerknij w moje dane... A u wierz nie bedziemy sie
nudzic, a teraz prosze tylko o usmiech... Bogna