KLASZTORNA WINNICA
Jakież to wina moce przesłodkie
stuleciem skryte, przed spragnioną
gardzielą,
zachowały się w twych opuchniętych
wilgocią
ramionach --- piwnico klasztorna.
Zaorana blizn pęknięciami, od stuleci
zwarta
sekretnie zaślepionym przejściem...
Choć moja zalążnio pomrocza, gdzie
jawiłem
się snem dziecięcym, drążąc stare rdzą
przeżarte skrzynie.
Gdzie murszeniu poddana dzbanów glina
czerwona
kryła mego mistrza duszę żeglarską,
zagubioną niespodzianie, samotnością
poprzez
lat wilgotną Kadzielnię zatracony, wśród
harf pajęczych i baśniowych, bard swej
matki Irlandii
wpleciony ciemnicą w strun tych lekkość
już nie potrzebną...
Lata te mistrza starego trwoniły skroploną
rosą ścian,
łzą słodkawą, stęchłą i zimną lamentu
wilgotnością.
Tam też zawędrowałem gdy sentyment echem
mnie spowił w tym kraju szalejącej
ignorancji.
Powróciłem w pamiętliwe, poprzez sny
powielane
kąty odwrócone, gdzie wina zgęstniałego
ambrozja
mocarna, wonią z tak dawna klasztorne
oblekła
stopnie kruszejące, snując się leniwie i
słodko
poprzez szczelin lotność w górę wysoką
do bram pierwszych...
Komentarze (2)
Wędrowałeś Piotrze do owej winnicy, gdzie słodkie wino
na Ciebie czekało, przez długie i marne lata.
Widziałeś na swej drodze ciężkie skrzynie życia
ludzkiego i zmurszałe myśli niejednego twórcy. Jednak
doszedłeś do niebios bram, aby zobaczyć swoja Krainę
Marzeń. Będziesz tam pewnie spijał aromatyczny nektar
swojej pracy i pracy tego, który doprowadził tam
Ciebie. Piotrze, bardzo trudny wiersz w odbiorze. Czy
moje myśli weszły na prawdziwy tor Twojego myślenia,
nie wiem, ale próbowałam go zinterpretować. Pozdrawiam
Ciebie i życzę miłego wieczoru, pa.
Wiersz tęsknotą zagnany w stare klechdy irlandzkie
Nastrój wywołuje odlegle wspomnienie, poprzez opis
starego wina ,które to pamięta.Wiersz jest bardzo
dobry. mało bardzo dojrzały w poetyckiej mowie .Forma
piękna Pozdrawiam Cię Uli