Kobieta i łezki
Spadały łezki
I cichutko, bez skargi
Wsiąkały w poduszkę
Spadały łezki
Nie tylko dziewczyna łkała
Płakały i inne
Anioły zawieszone
Cieniem nad łóżkiem
Spadały cicho
W glebę jej wspomnień
Ognistych planów
Niedoszłych widoków
Koszmarnych kochanków
I te wszystkie noce
Gdy przejęta zimnem
Marzyła o księciu
Albo po prostu o
Poddaniu się łzom
Kobieta i łzy
Związek najtrwalszy
Związek boski zaiste
Gdy w świecie bez wzruszeń
Męskich wyczynów pełne pokoje
Wojen i głodu szalona era
Naprawdę cię nie ma, mój Chryste?
I tylko dusza kobieca
Umie ten płacz z siebie wydobyć
Może tylko przeczuwa, co jej doskwiera
Może tylko ona czuje
Jak świat zamknięty w jej oku
Cicho bez skargi, bez krzyku umiera
Może jej świat
A może cały
Odchodzi już cicho w ciemną przeszłość
Za dużo grzechów
Za dużo smutków
Za dużo ciała
Za mało ducha
Za mało umiejętności
I wiary, że może można
Płakać jak dziecko w noc akademika
Gdy łzy spadają jak gwiazdy
Jak nuty milczą symfonii zmierzchu
Za mało poetów
Czujących, czym
Prawdziwa serca jest muzyka
Wiedzących, co tak naprawdę
W ciszy cmentarzy słychać
Komentarze (3)
Jestem kobieta i wiem co to jest placz,choc mam bardzo
pogodne usposobienie.Placze bo tesknie,placze bo
kocham,placze bo nie rozumiem,placze bo jestem
lekcewazona,placze bo trace grunt pod nogami.Ale
potrafie tez plakac przy pieknej poezji,przy
wzruszajacej muzyce.Jestem raczej typowa kobieta.
piękny ..wzruszający...i ten płacz kobiety na
cmentarzy ...pozdrawiam serdecznie
To prawda, kobieta i łzy to nieodłączna para.