Kocham chorego psychicznie...
Przepraszam lustro za wszystko
za to że oddycham
że jestem obok siebie tak blisko
To samo ciało
ta sama krew
wciąż walczę z tym głosem
ale ciągle za mało
Poddaję się wobec słabości
umieram przez siebie
drugi ja w mojej głowie
myślę ciągle sam o sobie
wszystko o czym myślę
jest dokładnie w Tobie
Jedno ciało w dwóch postaciach
roztrzaskuję głowę
teraz nie ma nikogo
odrodzę ponownie tą osobę
autor
Derealizacja
Dodano: 2013-03-11 23:54:22
Ten wiersz przeczytano 865 razy
Oddanych głosów: 0
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.