Kolejne mroźne przedpołudnie
Jedziemy razem autobusem.
Ty obrażona na mnie znów.
Nie powiesz i nie przyznasz się
jak ja
że nie możemy żyć bez siebie.
Dotykam delikatnie dłoni
palcem serdecznym staram się
dotrzeć do źródła Twej energii
i znów połączyć nasze rytmy.
Za dużo niepotrzebnych słów.
I osób trzecich między nami.
Oraz tęsknoty tej toksycznej
co chciała by oddalić...
...ale ja nie pozwolę!
Nie pozwolę Ci odejść.
Wierzę głęboko w moc uczucia.
Że znowu plany wcielać w życie
będziemy i powrócimy
na tę ścieżkę wspólną
do wieczności.
Uśmiechać się ośmielam
tylko w ciszy.
Bo czuję powrót do intymności
w oddali.
Czas zatrzymuje się
pomiędzy przystankami.
Wobec miłości
jesteśmy tacy mali.
Komentarze (3)
Dwoje kochających się ludzi w tym trudnym świecie
przypomina mi to historie Tristana i Izoldy...bol
ogromny ból..
Świetny wiersz z serca napisane, pozdrawiam :)
niestety uczucie jest potęgą co łamie wiele , nawet
wiele ,,,,,,,,,,,,,,,serc