Kołek w płocie
Tylko kołek w płocie nie zauważa
zachodzących zmian, nie kuli
z zimna, nie straszny mu upał -
omszały i wysuszony przewróci się
porzucając na zawsze zwarty szpaler.
Czasem, wyrwany z szeregu
posłuży za oręż dla rozjuszonego
przechodnia na trzecim gazie.
Dekorowany odchodami skrzydlatych
podróżników, obdrapywany kocimi
pazurami, poddaje się - dając
olewać szczekającym jazgotom.
Nieraz bezmyślnie rozdarty
na pół, wbije boleśnie drzazgę
w akcie rozpaczy.
Aż tyle i tylko tyle.
Szkoda.
czarnulka1953
25. 02. 2013.
Komentarze (5)
fajnie wesoło, kołków wokoło
jest moc
Pozdrawiam serdecznie
Szkoda, ale to tylko kołek!
Dobry, refleksyjny wiersz.
ten krzyk rozpaczy trzeba usłyszeć - dobry refleksyjny
:-)
pozdrawiam
Niby zwyczajny, a jaki piękny.
Dzięki za refleksję.
Pozdrawiam
"poddaje się - dając
olewać szczekającym jazgotom".Wzbudza do refleksji.
Bardzo na tak. Cieplutko pozdrawiam