Namaluję obraz
Odświeżam pamięć - przewietrzając
natłoczony bagaż lat.
Wybrane epizody ustawiam przed
szeregiem, upajając ich blaskiem.
Wszelkie czarności czyhające
za każdym węgłem, wypycham daleko
poprzez dziesiątki skrzyżowań -
by nie wróciły, gubiąc drogę.
Kupiłam sztalugi i farby.
Namaluję obraz niekończącej się
tęczy i zachód słońca
pływający w morskich falach.
Przywołam orientalny
zapach kwiatów, zapalając
marokańską oliwną lampkę.
A jeśli przybędzie po mnie
rybak z moich snów,
popłynę z nim -
na wyspę szczęścia.
czarnulka1953
26. 02. 2013
Komentarze (5)
Obraz mi się podoba, duża spacja (interlinia) między
wersami nie. Zostawiam głos, wierząc, że coś z tym
zrobisz :)
Bardzo sympatyczne plany w ciepłym klimacie. Podobnie
jak IGUS uważam,
że te przerwy między wersami utrudniają czytanie. W
drugiej strofie słowo "każdym" zdaje się być zbędne za
to w pierwszej przy "upajając" brakuje "się". Mam
nadzieję, że autorka wybaczy mi te czytelnicze uwagi.
Miłego dnia.
... będzie to piękny obraz szcześcia, mam wątpliwości
co do "czarności" jakoś bardziej używa się "czerni"
Ten uklad wersow utrudnial mi czytanie/ mam nadzieje
ze ten rybak przyplynie,zebys mogla Sie wybrac do tej
krainy/ bierzesz jakas zaloge?:)
,, I żyli długo i szczęśliwie! ,,