Kolory ciała
Pomimo przeciwności losu, staram się być, jaka chcę być...
Czerń warg szepcze, by rozwiać chwile
spędzone w samotności
Czerwień paznokci rozdrapuje ból
naiwności
Zieleń gnije w oczach, lecz mimo to chce
ukazywać szlaki naturalne
Szarość mózgu otwiera możliwości
manualne…
Biel…zawsze jakaś niewinna
Lecz ja ciągle czuję się obca i omylna
Czas nadszedł, by poczuć się lepszą
Nie do końca mądrą, ale chociaż w
najmniejszym procencie inną –
kolorową - mocniejszą,!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.