Konsekrowane dziewice kontra...
Wciągane nosem,
ucieka powietrze z dziurawych warg
ta przeklęta pompka między udami.
Sylikon przecieka przez palce
nie odwzajemniając uczuć,
macanie balonów nie pomogło
zawsze ktoś wbije szpile.
Czary mary, powtórne dziewictwo
dziurka w przeźroczystej foli,
jest przewiewnie.
Magiczne drgawy przystosowane
do trzęsienia ziemi
walą się rodzinne domy.
Riki tiki tak, dałeś znak,
w duecie nie osiągniesz,
kończ dłużej,
bez męskiego potomstwa.
Awaryjne apteczne zioła
rozpuszczą mu wąsy,
maska pozornej twarzy
rozpłynie się do miski.
Prastary rytuał wiedźm "dałam"
po locie na brudnej miotle.
Czarownica wie i widzi
poznaje uczulonych
na czarną sierść kota,
kichnie w twarz sobie przeznaczonych.
Konsekrowane dziewice
naga tkanka duszy, ciało w zapomnieniu.
Po długich rozmowach z Chrystusem
mięsnie ust kurczą się w podsycanym
ogniu,
bezboleśnie kości zapomniały o
szkielecie,
męskie członkostwo ginie z zarazą.
Nie do wiary w show biznesie coraz więcej
samobójstw.
Czarownicy czarno przed oczami,
podpala własny stos,
Wydepilowana feministycznie
oskarża o zbiorowy gwałt
na spalonych ze wstydu zwłokach.
Komentarze (6)
anula-2 Kości nie rodzą mej złości ;-)
Dziękuję za dobre słowo i nie tylko :-)
Tytuł fascynujący, reszta wow.
Czytam po raz trzeci :-) będę
wracać
:-)
Druga strona rzeczywistości, kości, kości i kości
tylko po co tyle, tej twojej złości.
Pełne humoru spojrzenie na sprawy damsko męskie:)) Czy
"bezboleśnie" nie tak miało być napisane? Miłego
dnia:)