Koszmar
4/4
Czarny anioł śmierci
Wita
Serce gości
Zabiera dusze ...
Płonie las mojego serca
w głowie wulkan wybucha
duszę anioł szarpię
czuję że zdechnę
Oczy się zamykają
na horyzoncie brama piekieł
żar , smrud , duszę zjadł
widzę jak drzwi się otwierają
To koniec , nadszedł mój czas
Jeszcze tylko pare kroków
I kres cierpien , widzę ludzi las
Otchłań ciemności wokół
Lecz czuję pot na karku
deszczu kropelka
w głowie przewrotka
Kłucię Promyka w sercu
I z krzykiem na ustach
wypowiedziałem jej imię
stanołem na nogach
poczułem że znów żyję
I po chwili zrozumiałem
że to tylko koszmar
że senne widowisko
Boże ratuj , co za masakra
Godzina trzecia trzydzieści trzy ...
Czarny anioł śmierci
Wita
Serce gości
Zabiera dusze
Koszmar , to był koszmar...
The End ...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.