Kottttt
rozlałam mleko
Niezdarny kot ze mnie
Wytrzaskałam księżyc po pysku
Przypaliłam mu powieki papierosem
Goląc nogi różową golarką myślałam
O moim blondynie i jego jasnej skórze
Łaszę się do wszystkich
Jako kot cierpię na samotność
Raniutko połykam
Miseczkę mleka z arszenikiem
Jestem niestabilną wariatką
Żyjącą w piekielnym raju
Kobietą i mistrzem
Czekam na zmartwychwstanie…
autor
Magda Blanka
Dodano: 2013-08-20 11:27:38
Ten wiersz przeczytano 898 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
świetny i nietuzinkowy wiersz...pozdrawiam :)
Czytam Twój kolejny wiersz. Ty naprawdę masz talent.
Zgadzam się z MamaCórą.
Podoba mi się bez czterech ostatnich wersów.
Pozdrawiam :)
Zadziorny wiersz... Kłaniam się :))
Pięknie, choć smutno. Pozdrawiam
W tym mrocznym klimacie wiersza mieszka smutek...
urok kobiety pozdrawiam