Kraina Bez Cierpień
Stąpając niepewnie po ulicy, podziwiam
twarze wytwarzające uśmiechów moce,
lecz część twarzy, jakie widzę, są dla mnie
obce.
A tam, zaryzykuję. Podchodzę do nieznanej
osoby,
ale ta, sądząc po ucieczce, chce bawić się
w podchody.
Zaciągnęła mnie do parku pobliskiego,
który po upływie wielu lat nie stracił
"tego czegoś".
Wreszcie zdyszana kobieta zatrzymała
się,
podpierając się o jedno z wielu drzew.
"Widzisz te drzewo? To tu się
zakochałam,
tylko tu czuję się jak w niebie,
ale o smaku szczęścia zapomniałam,
lecz nie mam chęci odpłynąć do Krainy bez
Cierpień".
Każde jej słowo dawało do zrozumienia,
że paru rzeczy nawet wspaniała chwila nie
zmienia.
"Ja bym się cieszyła, gdybym miała tak
piękne dzieciństwo,
miałabym wtedy wszystko prosto ułożone, na
czysto".
Dopiero po tej rozmowie uświadomiłam
sobie,
że życie w Grodzisku jest piękne.
A teraz idę podziękować odpowiedniej osobie
i przekonać, że nasze miasto czasem bywa
Krainą Bez Cierpień.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.