Krew jest gęściejsza od wody
I nawet srebrne łzy nie odnajdują swojego miejsca w oczach człowieka, w którego piersi mężne serce zamarło na chwilę, by uczuć na powrót krew dającą mu życie od niewinnego początku aż po jego kres zbliżający się doń nieuchronnie z każdym oddechem. W bystrym spojrzeniu skrywającym ciemności, których nikt nie dostrzega i dostrzec nie może, krople deszczu nie spływają po oknach duszy stworzonej po to, by służyć tylko radości i zapalać morskie latarnie dla tych, których okrętami miotają sztormy rozpaczy. Bo istnieją pytania, na które tylko prawdziwa krew może udzielić odpowiedzi, na próżno więc szukać ich u tych, którzy wodą próbują zmyć z nas Piętno Pierworodnego, Bratobójcy, który wziął ziemię w swoje władanie. Ta sama krew płynie w nas, ta sama słabość i siła czyni nas mężczyznami, zapomnieć o niej, to zapomnieć o sobie i żyć złudzeniami, w których tak ochoczo próbują nas utopić każdego dnia. Nie w pozbawionej goryczy i słodyczy wodzie życia smak, a we krwi pokonanego wroga, który choć był bratem, zdradził, bo ośmielił się podnieść dłoń przeciwko nam, by zabić, zniszczyć, unicestwić... Bo tak trudno jest być bratem i ze spokojem i niezachwianą pogodą ducha przyjmować w nagie plecy ostrza tych, których nazywa się braćmi od najmłodszych lat, choć tak wielu spośród nich nie wie, co czyni. Tak trudno jest po powstaniu z martwych na nowo z potarganą ufnością i ze zdeptaną miłością braterską wyciągnąć dłoń do tych, którzy jeszcze nie tak dawno mieli w swoich ostrza, które przyniosły ślepy ból i bezbrzeżną martwotę samotności, opuszczenia i obojętności… Bracia, nie ufajcie wodzie, nie rozpuszczajcie nią swojej krwi, pamiętajcie zawsze, że jesteście krwią mojej krwi, bo ja nigdy nie zapominam, że jestem krwią waszej krwi, aż do ostatniej jej kropli.
Komentarze (4)
Bardzo ciekawa refleksja.
Ciekawa refleksja.Pozdrawiam:)
jak tu nie ufać wódzie, skoro taka dobra?
Pozdrawiam serdecznie
Bardzo ciekawy tekst.
Pozdrawiam :)