krewni i znajomi królika
otoczyli mnie pluszową armią
jak planety bezimienne ponad tronem
słońca
otoczyli mnie by poniżyć bym-ja zwątpił
w dłonie ciepłe przyczyną
w towarzyszy końca
I rzucili się na mnie
a mnie pod nimi przybito
nałożono na 4 twarze i wschód
W górze tablica 2 lat tysiące liter 4
blakną
oni w swej ofiarności kości z drewnem
mylą
i zdjęli z ofiarności stołu
I gdy ich zęby fundament czaszek
pełnych
myśli oświeconej
ciało moje
nawleka na próżności cokoły
krzyk
nim wieki miną
piórem życie z ciszą zespoli
czaszek pluszowych potoczy lawiną
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.