Królowa pokory się buntuje (popr.)
męcząca to poza - bierność i wytrwałe
życia zaklinanie
by tak nie goniło za chwilą okrutną
dało wolne jutro
sama ledwo stoi podmuchem trącana
na drżących kolanach
przyjmuje lawinę zdarzeń nieproszonych
uderzenie boli
musi znowu wybrać, którą kroczyć drogą
życie płynie obok
potępienia widmo ściga ją bezmyślnie
nie pozwala istnieć
królowa pokory nie chce siedzieć więcej
na tronie poświęceń
chce rozwinąć skrzydła, czy jest już
gotowa
życie wyprostować?
dziękuję komnen za wskazówki:)
Komentarze (12)
bardzo ładną formę wybrałaś.. przyjemnie się czyta..
noo i nie ma rymów spod częstochowy ;) a co do samej
treści - to już chyba na ten bunt najwyższa pora!
uwagi techniczne: forma wiersza się sypie już w
pierwszym dwuwersie, gdzie wers dłuższy nie rymuje się
z krótszym , a tak jest w pozostałych
zwrotkach"zawieszona między śnieniem a upartym/
życia zaklinaniem" - rymu nie ma;
tu błąd w akcentowaniu "obie drogi złe są" - "złe są"
, to brzmi tak topornie, na granicy przedziału
rytmicznego nie powinien stać jednozgłoskowiec.
Wiersz niesamowicie przekazujący emocje, prawdziwy
ponadto i choć dramatyczny w swojej wymowie, to jednak
nutka wiary przebija się w treści. Super!
Bardzo ciekawa, asymetryczna forma Twojego wiersza i
madra, wymowna tresc. Wydaje mi sie ze jest to jeden z
najlepszych wierszy ktore czytalem ostatnio na beju.
bardzo mi się podoba królowa pokory:)):)
hmm...trochę asertywności nie zawadzi...i nie musi to
być koniec świata..no może dla tych co się
przyzwyczaili do Twojej pokory...Brawo...dobry wiersz
Bardzo wymowna jest ostatnia zwrotka, a to pytanie
"czy jest już gotowa życie wyprostować?" brzmi
dramatycznie.
poswiecenie nie jest sposobem na zycie i trudno zyc
zyjac wbrew sobie....same sobie wmawiamy ze nie ma
dobrej drogi...ze ludzie potepia nasz wybór....boimy
sie nieznanego... strach ma wielkie oczy ale zycie
jest tylko jedno...
Super! Bardzo madre slowa i nie pytaj tylko prostuj
,bo zycia masz jedno a na pokore jeszcze przyjdzie
czas kiedy juz zupelnie nie bedzie nadzieji na lepsze
jutro.Nawet Bog spoglada na nas laskawiej jak sie
usmiechamy .Nie wszystko jest tak oczywiste ,bo
chociaz uwazamy ,ze zle wybieramy moze okazac sie po
czasie ,ze to byl jednak dobry wybor i trzeba
postawic veto nawet wlasnemu sumieniu.Bo to nie
sumienie tylko ta wewnetrzna dobroc nie pozwala czasem
nam zyc normalnie.
Bliski moim nastrojom wiersz, rytmiczny, ciekawy.
Pokora jest cnota, ale gdy staje sie kajdanami, trzeba
sie uwolnic, bo zycie jest jedno.
istnieje pewna granica poświęcenia ...bo w pewnym
momencie czujemy się zniewoleni...godność i wolność
jest najważniejszym wymiarem człowieczeństwa-czy jest
już gotowa?...sądzę ,że tak!
Podpisuję się pod tym, nawet elektroniczną parafką,
a potem zamykam stare na agrafkę i wyruszam po
wszystkie świętości, aż niebo ogłosi, że jest
równowaga.