Kropla
Zapewne to nic wielkiego gdyż w końcu pisane było dwa kwadranse. Ale mimo wszystko zapraszam do poczytania:)))))
Nie zważając na brzęk garów,
chociaż niewielkich rozmiarów,
pełna buty, oraz gniewu
kropla wpadła wprost do zlewu.
Była północ, nocna cisza,
a ona z duszą derwisza
mając gdzieś fakt iż to męczy
stuka, pluska, oraz brzęczy
wokół głosząc mokrą chwałę.
Jestem ta co drąży skałę!
Z każdym sobie w mig poradzę!
Gdy zechcę to świat rozsadzę!
Gdy przechwał symfonia brzmiała,
biały kapelusz ubrała
i by zadać więcej szyku
siadła w górze na czajniku.
Dumnie spogląda dokoła.
W prawo krzyczy, w lewo woła.
Brzęczy coś z siłą gitary,
a jej siostry walą w gary.
Do rana by tak wrzeszczała,
lecz pani nie wytrzymała.
Wstała z łóżka, gary zmyła
I psotny kran dokręciła.
Zrobiła się cisza błoga,
a kropelka, olaboga,
chociaż była tak wspaniała
zwyczajnie wyparowała.
Jeszcze morał wam wygłoszę.
Pogubią płaszcz i kalosze
prysną hen nawet przejęci
jeśli im się kran przykręci
Komentarze (16)
Ha ha... superowy wiersz! Bardzo mi się
podoba:)Pozdrawiam serdecznie :)
Niecodzienna perspektywa, bardzo fajna puenta.
Super przekaz z dobrą puentą.
Pozdrawiam.
Marek
Od początku, aż po puentę - świetne!
Pozdrawiam serdecznie :)
Kapanie wody denerwuje, ale przykręcenie kranu
niejednemu/niejednej by się przydało:)
Pozdrawiam z uśmiechem:)
denerwujące bywa to kapanie
jeszcze jak cicho a tu kap kap
pozdrawiam:)
Dobry życiowy wiersz ,a puenta nadzwyczajna.
Pozdrawiam.
Warto było przeczytać. Dla tej pointy.
no i super Przyjacielu
świetna puenta!
podoba się puenta i wiersz,
serdecznie pozdrawiam:)
Bardzo dobry wiersz. Podoba mi się. Pozdrawiam :)
Świetna puenta! Bardzo fajny wiersz...pozdrawiam z
podobaniem :))
Wiersz czytałam z przyjemnością i podobaniem. Puentę
doskonała, winna być w życiu stosowana. Udanego dnia z
uśmiechem:)
Miejmy się na bacznoś bo te siostry kropelki do żywioł
nie do opanowania