Krótka przypowieść
Szósta rano,
przystanek autobusowy.
Na chodniku leży człowiek,
chyba jeszcze oddycha.
Ludzie patrzą na niego z góry,
zwymyślając go po cichu.
Myślą, że pijany,
bezdomny.
Nikt mu nie pomógł.
Szósta wieczorem,
przystanek autobusowy.
Leży człowiek,
już nie oddycha.
Zemdlał z przemęczenia,
w drodze do pracy,
by dla dzieci
na bochenek chleba zarobić.
Nikt mu nie pomógł.
"Dwie z wielu rzeczy, których brakuje na świecie to współczucie i zrozumienie"
Komentarze (1)
Smutny wiersz,ale jaki prawdziwy(niestety)pozdrawiam