KRZYK
Czasem wołam do chmur.
Moje serce jak ptak młody trzepocze.
W sercu iskierka mała, a
w duszy niepokój.
Czasem wołam do chmur z nadzieją, że pojawi
się ktoś i
poda mi swą dłoń,
utuli mnie całą,
stłumi mój krzyk,
zdławi mój
ból.
Daremne moje wołanie.
Nikt nie poda mi ręki,
bo mnie nie usłyszy.
Niemy krzyk unosi motyl.
Tylko mocne echo odbija się od gór.
Czasem wołam do chmur.
Młody ptak unosi się tak nieporadnie,
samotnie
nad wyśnionym jeziorem,
na tle szumiących myśli
i spala go słońce bezlitośnie
każdym swym spojrzeniem...
Słychać bolesny, rdzawy krzyk!
Usłysz mnie!
Pięknie i cudownie jest kiedy dwoje ludzi są dla siebie wszystkim. :) Lecz kiedy nie masz osoby z którą możesz się nawzajem wypełnić, zrozumieć, porozmawiać.... przychodzi smutek Cięzko jest iść przez życie samemu. Warto jest mieć nadzieje, że coś się zmieni już niedługo i spotkasz kogoś kto złapie Cię za ręke ..... usłyszy wołanie....... :))))
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.