Krzyk rozpaczy
www.eveninger.net
W lustrze spoglądam na swoją twarz
I nie poznaję już własnych oczu.
Czy to naprawdę wciąż jestem ja?
Czy to ktoś inny – cień, słup bez
głosu?
Gdzie zniknął uśmiech? Gdzie radość,
miłość...
Gdzie się podziały gwiazdy w źrenicach?
Włosy w nieładzie, zarost i smutek...
Gdzie przywiązanie do drzewa życia?
Dotykam czoła – jednak to ja!
Ciągle ten sam – lecz całkiem już
inny.
Błądzę w marzeniach i tonę w snach.
Sam jestem temu wszystkiemu winny!
Bo pragnę czegoś, co jest dalekie.
Osoby, której nie mogę mieć.
Pragnę owocu zakazanego,
Którego nie dałbym rady zjeść...
Miotam się jakbym był uwięziony
W klatce mych uczuć, marzeń, idei...
Modlę się do niej – mojej Bogini!
A gdzie nadzieja?... Nie ma nadziei...
Kwiecień '03 Z tomika "Epitafium dla Miłości"
Komentarze (1)
pierwsza zwrotka jest okej, rymy dobre; druga gorzej:
"Gdzie się podziały gwiazdy w źrenicach?" - te
'gwiazdy w źrenicah' to inna bajka, gryzą tu;'Gdzie
przywiązanie do drzewa życia?" - to nie pasuje
treściowo, bezsens;
wersy nierówne pierwszy - 9 , drugi np. -10, rytm ci
siada, popraw, nie daj się unosić łatwym rymom ze
szkodą dla wiersza;