Kto usłyszy...
Brnę poprzez błota brudząc nogi,
Buty już pełne nieczystości.
Nie mogę wybrać innej drogi,
Mam, bowiem w życiu zaległości.
Złości w nim chowam,
Ile zdołam.
I o nic więcej,
Już nie wołam.
Radością kryję,
Smutków losy.
Biorąc zbyt łatwo,
Życia ciosy.
Przystanek pusty wita gości,
Ściany pokryte napisami.
Serce mnie boli od przykrości,
Miotam się między łez strugami.
Złością otaczam,
Chore ręce.
I już niczego,
Nie chcę więcej.
Radość odchodzi,
Szybkim krokiem.
Wraz z zapomnianym,
Dnia urokiem.
Autobus kończy kurs nad ranem,
Gdzieś, w pustym polu zatrzymuje.
Wszystko zostaje zapomniane,
Jak życie, które snem pulsuje.
Złość chcę przekazać,
Lecz nie mogę.
Zgubiłem kiedyś,
Prawdy drogę.
Radość tłumiona,
Jeszcze dyszy.
Kto ją dostrzeże,
Kto usłyszy...
Komentarze (7)
w wierszu szamotanina łatwego zła i trudnej radości,
co się wyszarpią to ich, a co/kto zwycięży, to już
inna bajka...
Grand piszesz tak oczywiste rzeczy że aż prawdziwe.Ale
nie przejmuj się zawsze po burzy jest słońce
.Pozdrawiam
Nie trać nadziei,przyjdzie radość. Pozdrawiam:)
Myślę, że sam ją musisz usłyszeć... później podziel
się nią... wtedy kolejny usłyszy.
Radość jest tylko moja, tak jak i prawda! Pozdrawiam!
Wiersz bogaty w uczucia,a radość dobrze,że jest
jeszcze,chcę ją usłyszeć.
Witaj ... jest nadzieja na jutro, na kolejny wiersz :)