Lady Makbet zza światów
Na wzgórzu pod Damaszkiem,
Kain zabił okrutnie Abla.
Dzisiaj rodzeństwo zabija
Pęd za pieniądzem, złotem.
Po śmierci swych rodziców,
Wypominają sobie wzajemnie,
Kto zasłużył na ich spadek.
A kto na na ogarek diabła.
Jakaś dosłownie zza świata
Prowincjonalna lady Makbet
Obrastając teraz "w piórka"
Burzy męża przeciwko bratu.
Szeptem podsyca nienawiść,
Szykuje kosztem tego brata
Sutą wyprawkę dla dziatek.
Dzieje się to tak dlatego,
Że dla matki swojego męża,
Udawała że była jak córka.
Po śmierci swej teściowej,
Pokazała prawdziwe pazurki.
Komentarze (12)
Bardzo gorzki w treści, ale życiowo prawdziwy.
Pozdrawiam :)
refleksja wrogość i dramat w Twoich wersach tworzy
niesamowita budowlę
pozdrawiam
Smutna refleksja nad ludzką zachłannością,
nienawiścią, co niekiedy kończy się dramatycznie.
Bo my ciągle zaściankiem... zachłanność przechodzi z
pokolenia na pokolenie... Pozdrawiam.:)
Henio. Byłeś pierwszym, który oddał głosy na moje
wiersze debiutanckie. Jesteś sędzią w cudzej sprawie.
Można Tobie zaufać !
Pięknym Paniom również dziękuję za głosy.
ciekawy i prawdziwy wiersz-pozdrawiam serdecznie
Witaj Adaśko - bardzo ciekawy wiersz, a co ciekawsze
bardzo pasujący do moich układów rodzinnych, czego
wcale nie kryję,lecz pisać o tym jeszcze nie mogę.
Niemniej wiersz super - samo życie. Pozdrawiam
Samo życie,żądza pieniądza odbiera
rozum, przykre ale prawdziwe.
Pozdrawiam serdecznie.
prawdziwe i smutne ...czy tak powinno być ...
pozdrawiam ;-)))
Prawdziwie z życia wzięte.
Pozdrawiam ciepło :)
bardzo smutne ,ale prawdziwe! pozdrawiam niedzielnie
smutne to:(
pozdrawiam Adasko:)