Lalka
Porcelanowa twarz,
otulona gładzią marmurowej bieli.
Szlachetne lico i stara nadzieja...
Wysoko ponad stołem,
wzniesione szafirowe oczy.
Wzrok przenikający dziecinne
zmartwienia.
Ciepły uśmiech, zakrywający
gorzki ból istnienia.
Tak to ona, matka.
Jak płomienna kula- wypala się...
Każdy dzień okrawa ją ze snu,
jedności ciała i duszy.
Kilka samotnych chwil i pusty kąt...
autor
ninabakowska
Dodano: 2008-05-30 14:50:15
Ten wiersz przeczytano 591 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Po przeczytaniu tego śmiem twierdzić, że każda i każdy
z nas może być "lalką".