lalka i kosz na śmieci
razu pewnego w dziecięcym pokoju
dość dziwny romans się zdarzył
szmaciana lalka w czerwonej sukience
dla kosza na śmieci straciła swe serce
ona prześliczna innego nie chciała
w wiklinowym koszu się zakochała
codziennie rano czule go głaskała
i wielką swą miłość wyznawała
prosiła bądź mym kochankiem
weź mnie do siebie na zawsze
będę Ci stale wierna zaręczam
wpuść mnie do swego wnętrza
lecz on choć równie zakochany
dobrze znając swe przeznaczenie
odpowiadał stale niewzruszenie
nie kocham nie chce Cię u siebie
aż dnia pewnego nie wytrzymało
lalce w czerwonej sukience
jej malutkie szmaciane serce
i padła obok kosza bez życia
lecz najsmutniejsze w tej opowieści
to że lalka nie zrozumiała tego
iż kosz na śmieci te straszne słowa
wypowiadał akurat z wielkiej miłości
a dziewczynka która lalką się bawiła
zepsutą bez żalu do kosza wrzuciła
cóż za dziwna kolej losu sprawiła
śmierć nie miłość lalki marzenie
spełniła
ot zabawna aczkolwiek smutna historia
Komentarze (4)
szmaciana lalka zawsze była smutna w przeciwieństwie
do barbie ale tylko ona była poezją z poezją kojarzy
mi się mężczyzna który pisze o lalkach
wszystkie Twe wiersze czyta sie tak lekko, niemniej
nie jeden jest z zycia nie prostego zaczerpniety//
ciekawe i niebajkowo // pozdr. :o)
Smutna i niebajkowa zgoła ta historia... Lecz Miłość
to bardzo dziwny Ptak... i za każdym razem inny. Ci
którzy się kochają... połączą się zawsze. Taki morał
wyciągam z Twej opowieści.
urocza wzruszająca, acz faktycznie smutna historia. no
cóż w życiu tez tak bywa