Ledwo-m
Ledwo-m się zakochał a już tęsnić muszę
zabłąkany w sobie, lawę serca kruszę
zanim się rozłoży na mych wpatrzeń
losach
odsłoniętych w życiu o gronowych
groszach
Ledwo-m się z Nią spotkał i przytulił
mocno
Wystawowy rozkład ... W barwnych placach
rosną
takie wielkie cudy, które kroczą
składnie
rozbudzają serce, Szczęście duszą
pachnie
Ledwo-m spojrzał w oczy i rączkę
pogłaskał
Zaciemnone drgania o skały roztrzaskał
podarował zmysły, wiatr nam włosy
rozwiał
a poznański rynek ziarna pragnień
rozsiał
Ledwo-m był tam z Tobą
Po rozmowach spłynął
Wołał park bez skutku
by ten czas nie minął
Ledwo-m pocałował, objął z wzajemnością
Ledwo-m szept dla uszka złączył z cną
miłością
po wrażliwych chwilach miasto chciało
szlochać
bo mnie ma dziewczyna nie przestanie kochać
Kocham Cię skarbie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.