Lęk
Zamszowego kątu odmęt przywołuje
wspomnień żale i łez kaskady
Gdzie pozostały zapomniane bóle
chwile złamane, zeschłe zdrady
Wtem zachwyt za duszę ściska
podziw gotuje, myśl w biel odzianą
I nagle zrzuca z troski urwiska
odbiera duszę, kurzem owianą
I tylko całun lęku niezachwiany
na zamkniętej umysłu bramie
piorunem rażony, wciąż dziergany
pozostał niczym żelazne znamię...
... lęk przed kolejnym człowieka gestem.
autor
Szklista
Dodano: 2007-12-12 22:47:52
Ten wiersz przeczytano 544 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.