Lekarz duszy
Kiedyś po łąkach biegałam,
Z radością kwiaty zbierałam.
Zasuszyłam je i w książce schowałam..
Przez długie lata nie wyjmowałam..
Nagle nadeszły chwile słabości,
ból serca i mdłości..
Leżałam na łóżku..
cierpienie schować chciałam w małym
okruszku.
Nagle sobie coś przypomniałam,
schyliłam się, pod łóżko zajrzałam.
Zakurzoną książkę znalazłam..
suche kwiaty pachnące wiosną wąchałam..
Poczułam chęć życia
skrzydła dostałam..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.