Leśne Sny
Patrzę przez okno na cicha noc.
Patrzę jak gwiazdy spadają na mą dłoń.
Słucham odgłosów z odległej głuszy
I słyszę jak wilki przez sen cicho
mruczy.
Delikatnie ręką sięgam drapieżnego snu
I widzę owcę, która z wilkiem w szachy
gra.
Czarne owca, białe wilk, dwa umysły męczą
się.
Cichutko uciekam z wilczej jawy,
By szukać dalej, wśród lasu, snów.
Młody dzięcioł w dziupli śpi,
Skrzydłami machając w rytm na trzy.
I znów powoli spoglądam w sny.
Tym razem dym, hałas i pisk.
Dzięcioł wśród wrzawy na desce wybija
rytm,
By niedźwiedź, basista, w pieśni nie gubił
się.
Przez chwilę zostaję w jego śnie,
By w rytmach zwierzęcego rocka zatopić
się.
Jednak po chwili uwalniam sen
I dalej w lasu gąszcz prę.
Trafiam na domek z czerwoną dachówką.
Z komina biały obłok powoli ulatuje,
Cudowną woń ciasta roznosząc.
Zaciekawiony do domku wlatuję
I widzę elfkę boskiej urody.
Zasnęła biedaczka cudne ciasto tworząc.
Teraz wiewiórki pilnują go pilnie.
Dwie rude, gonią koło pieca, sprawdzając
wypiek.
Podpływam do elfki, chcąc ją lekko
dotknąć.
Cudną twarzyczkę lekko ucałować.
Patrząc tak na nią, wiem, że ją znam.
Patrząc w me serce, wiem też, że kocham.
Nagle ma piękna, drżąc rękę unosi.
Straszny koszmar biedna śnic musi.
Bez chwili wytchnienia do jej snu
wchodzę.
Elfka za drzewem przed wilkiem się
kryje,
A on jej szuka, węsząc skrycie.
Co mam robić? Wszak duchem jestem.
Lecz nagle widzę…dzięcioł na
drzewie.
Ten sam, perkusista…wołam go
cicho.
On do mnie zlatuje, znajomka poznając.
W mig załapuje, iż dama w opałach
I z misją do wilka szybciutko nurkuje.
Na ucho drapieżcy dwa słowa szepcze,
A wilk, gdy wysłuchał zawrócił i uciekł.
Ma piękna do ptaka dzielnego podchodzi,
Całuje go w dzióbek i obejmuje,
A ja uśmiechając się lekko
Wracam do domu znów gwiazdy łapać w
dłonie.
A wiecie, co dzięcioł wilkowi powiedział
tak skrycie?
Że owca, oszustka, pionki na planszy
przestawiać zaczyna.
Więc jaki jest morał z tej krótkiej
historii?
Drapieżco…nigdy nie ufaj, choćby
młodej owcy.
Owieczkom...młodym i tym starszym...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.