List do B.D.
W mieście sukcesu i sławy,
W bezdennej czeluści rozpaczy,
Gdzie więcej betonu niż trawy,
Nikt już kochać nie raczy...
Nie ma już wierszy i kwiatów,
Nie ma słońca zachodu,
Nie ma z miłości -wariatów,
Nikt nawet nie chce dowodu...
Wszystko jest łatwe i szybkie,
Życie, mamona i "miłość"...
Bystre, powabne czy gibkie,
Nie w cenie tu jakość, lecz ilość.
Więc zabierz mnie jak najdalej,
Od tych ,co pragną czy muszą,
Milcz ze mną, tańcz, pij i szalej,
Ty moja Bratnia Duszo!
Komentarze (1)
Bardzo ladny wiersz...rytmiczny i prawdziwy "Nie ma z
miłości -wariatów,
Nikt nawet nie chce dowodu..." a szkoda