Listospad
Podlewanie kwiatów wrzątkiem
taca parapetu w słońcu
pod zastawą z doniczkami
Kawa z czarnoziemu zgrzyta
więc popijam ciekłym helem
i odmrażam resztki marzeń
z liści listów niewyraźnych
dzisiaj wylądują w koszu
przemarznięte jabłka z drzewa
kaszląc szepcą o kompocie
autor
Stefan Beton
Dodano: 2005-11-09 11:34:17
Ten wiersz przeczytano 628 razy
Oddanych głosów: 0
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.