Literka - E
przeklął, splunął - zdecydowanie nie dla dzieci...
w małej miejscowości o nazwie Zielonka
rozpoczęły się sianokosy na łąkach
warcząca kosiarka trawę skosiła
grabiami gospodyni przewróciła
widłami gospodarz na wóz wrzucał
małego Edmunda pouczał
- nie wolno podchodzić blisko,
uważać należy – poprawił wąsisko
pot z czoła otarł rękawem
oparł się na widłach wbitych w trawę
tak mocno opierał się na trzonku
że pękł u nasady, zostawiając zęby na
ogonku
przeklął, splunął, czapkę zrzucił
zaiskrzyło, tak E z ziemi wyskoczyło
....................................
(podrapał się po brodzie, czapkę zrzucił
zaiskrzyło, tak E z ziemi wyskoczyło)
Komentarze (18)
E...co tu pisać...wyskoczyło dobrze
Sielski obrazek namalowałaś. Miłego dnia:-)
podoba mi się, żwawo wersy płyną i dzieje się :)
ooo... ale fajny wiersz, oryginalny :-)
ze strachem myślę co będzie
gdy liter abecadła zabraknie...
bardzo proszę o odpowiedz pod
wierszę"czerwony mak",chodzi
o Twoj komentarz "hm.."
oczywiście to tylko moja prośba..
Dawniej do pracy przy sianie angażowała się cała
rodzina, zwłaszcza przed zbliżającą się burzą. Teraz
jeden człowiek z pomocą maszyn daje radę. Poruszyłaś
wspomnień czar.
Wesołe E
:)
Dobrze że Edmundowi się nic nie stało.
Pozdrawiam Aniu:)
świetne Aniu masz pomysły Pozdrawiam serdecznie:))
z widłami do poezji Aniu !! ;)
+
Efektowna przygoda z widłami :)
Fajnie z humorem. Pozdrawiam Aniu:)
Super fajnie :)
Pozdrawiam Aniu:)
świetnie opowiedziana przygoda wierszem na wesoło:)
pozdrawiam
iskrzy iskrzy :)
świetne masz pomysły na wiersze - dziękuję za
uśmiech:-)
pozdrawiam