Liturgia milczenia
ile okaleczonych wierzb
ich pinie spróchniałe
gałęzie połamane
cienie minionych lat
idących ludzi
tu melancholia
i ja tyle dni
niewidzialnie niknie mój ślad
choroba ciała niszczy
zimno wnika mrozi
okaleczona niemocą rozdarta bólem
moja wierzbo
żalu nie uciszam
liturgią milczenia
wymawiam modlitwę
mało kto usłyszy
mało kto uwierzy...
nasza cisza nie istnienia
tylko idące wierzby polami
płaczą nad ludzkim losem
aż zwali je wichura
rozsypie w proch
zmiesza z ziemią
ona ostatnią kochanką
udręczonych ciał
autor
NiebieskaDama
Dodano: 2011-09-29 14:05:40
Ten wiersz przeczytano 397 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
liturgia milczenia - wiersz z przesłaniem, nasączony
smutkiem i wiarą
jaki nas los bywa różny.pochylamy sie jak wierzba pod
naporem trosk.Smutny ale piękny.
NiebieskaDamo, pełna poezji, jest Twoja liturgia.
Piękna.
Pozdrawiam serdecznie:)