Liwiecki wiersz
Liwiec – leniwie(c) - toczy swoje wody
wśród piasków ciszy... - Wiklina u
brzegów...
- Jakże już dawno nie byłem w tych
stronach
(- dawno - Twojego nie słyszałem... -
śpiewu)
Liście szeleszczą. Wokół zieleń trawy
i wzrok - w spokojnej zatopiłem rzece
- Znowu się rodzą odgłosy zabawy
już zapomnianej, dalekiej, dalekiej
Byliśmy tutaj – gdym zgadywać zdołał,
kędy się wije ten Liwiec rozgrzany
gdym szukał wkoło Twych ust – i korali
a sznur ich spływał ścieżyną śród kolan
Dziś to już wietrzyk co ledwie zawieje
przypomni Ciebie – i - niebieskie oczy
- to... - wspomnienie...
(zawieszone pomiędzy nadzieją
a uśmiechem
gasnącym z narastaniem nocy)
1984 r.(?)
Komentarze (36)
Piękny, bezdyskusyjnie :)
Niewątpliwie masz talent, wiersz z 1984r? Miałeś już
wtedy :)
Odszedłeś od tych delikatnych klimatow...szkoda.
Nostalgiczno-melancholijny ale i tak nie odbiera mu
ten stan Piękna.
Pozdrawiam :)
Michale! - jak zawsze - ciekawy komentaz krytyczny ze
zdroworozsądkowym spojrzeniem na życie. Dzięki za
odwiedziny.
Pozdro:)
Dziękuję Mariuszku! Cieszy mnie twoje podobanie.
dziękuję za kom. -Pozdro:)
Piękne wspomnienia. Każdy ma takie swoje "łono
natury", które mu przypomina chwile szczęścia. Tylko
jedni się martwią tym, że te chwile minęły, a inni
dziękują Bogu, za to, że były.
Podoba się. Bardzo.
Pozdrawiam.