Lodowy okruszek
Zimne, wrogie.
Jakby skute lodem.
Błekitne, głebokie.
Moje szeroko otwarte oczy.
Nie znajdziesz w nich już nic...
Wyrzuciłam do kosza wszystkie uczucia.
Tak łatwiej żyć.
W sercu mimo wszystko jednak coś tkwi.
Bolesna, kłująca miłość.
Wyrwę jednak i ją.
Pokryje to ostanie ciepło we mnie lód.
I będzie tak jak w bajce,
tylko sczęśliwego zakończenia nigdy nie
będzie.
Nie dla nas....
I stanę się takim lodowym okruszkiem
co komuś utkwi w sercu.
Jak w bajce o królowej śniegu.
I nie zapomni o mnie,
i będzie cierpieć jak ja.
I kiedyś się stanie zimny jak lód
i przejżysty jak łza.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.