Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Łosoś z rusztu...

Dzisiaj na obiedzie będzie Smukła. Przyjedzie na łososia z rusztu, zamówionego kilka dni temu w sposób nie podlegający dyskusji.
Obaj z Sierściuchem cieszymy się z tego - każdy z innych zgoła powodów.
Sierściuch, urodzony pragmatyk, zwęszywszy w kuchni zapach ryby, kręci się koło mnie jak bąk. Wie doskonale, że jest umieszczony na liście gości i wcześniej czy później swoją porcję dostanie.
Ja zaś, niespecjalnie ostatnio wyeksploatowany towarzysko, obiecuję sobie miłe popołudnie i sympatyczny wieczór, spędzony na leniwym gawędzeniu po sytym obiedzie, z butelką lub dwoma białego reńskiego.
Sierściuch - niejako na deser - będzie drapany za uszami i głaskany po czarnym futrze do upojenia. Ja oczywiście futra nie mam, więc tego zaszczytu nie dostąpię.
Dowiem się za to, jak sądzę, co sprawiło, że po rocznej bez mała przerwie, ni stąd ni zowąd, mój dzisiejszy gość nagle sobie o mnie przypomniał, a także jakie ma zamiary...
Ta znajomość nigdy nie wykroczyła poza granice uroczego flirtu i leciutkiej ledwie zażyłości. Erotyczna chmurka, jaka się nad nią unosiła, pojawiała się zaledwie w podtekstach i miała charakter jedynie werbalny. Ja nie chciałem psuć romantycznej atmosfery zbytnim skracaniem dystansu, ona zdawała się czekać na "mój ruch", tak więc trwało obiecujące wyczekiwanie, wypełnione wspólnym bywaniem tu i tam, a także niezwykle interesującymi rozmowami o sztuce, poezji, podróżach i życiu. Do dziś nie mogę zrozumieć, co sprawiło, że wtedy, przed rokiem, straciłem na chwilę głowę dla innej. Nie była to wprawdzie zdrada par excellence, ale Smukłej wystarczył ten fakt w zupełności, by się z godnością wycofać.
Czyżby miało się okazać, że sprawa została puszczona w niepamięć? Wiem już, bo zrobiłem wywiad u wspólnych znajomych, że Smukła dopytywała się o mnie od pewnego czasu, niby od niechcenia, ale wystarczająco dokładnie - jak się okazuje - żeby wiedzieć, kiedy wracam ze szpitala. Ponieważ ona wie, że ja to wiem - bo jej z pewnością powiedziano, że się tym interesowałem - to rozmowa będzie tym ciekawsza.
Ale warunkiem podstawowym, który umożliwi realizację tych zamierzeń, jest łosoś z rusztu, danie skądinąd jedno z moich popisowych. Po prostu musi być wyborny. Dlatego najbliższy czas poświęcę rybie i wszystkiemu, co się z tym wiąże...

autor

hallski

Dodano: 2012-01-29 00:23:47
Ten wiersz przeczytano 860 razy
Oddanych głosów: 13
Rodzaj Monolog Klimat Ciepły Tematyka Miłość
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (4)

fryzjerka fryzjerka

Z przyjemnością stwierdzam,że umiesz interesująco
mówić zarówno wierszem, jak i prozą.Pozdrawiam i
czekam na dalsze odcinki:)

DoroteK DoroteK

na tego łososia, to aż ślinka leci :-) może i ja
uszczknę kawałeczek :-) już jestem ciekawa co będzie
dalej :-)

Czatinka Czatinka

Łosoś z rusztu mój przysmak, narobiłeś mi smaku.
Opowiadanie wciąga na tyle, że chciałoby się zapytać -
i co smakował łosoś? :)

Zora2 Zora2

Tekst wciąga. Urwany w odpowiednim momencie wywołuje
westchnienie w stylu: no, nie... i co dalej??!! :))

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »