lotnia...
miłosnikom latania
zakochałam się przelotnie
w pewnym Piotrze
co miał lotnie
latał na niej niestrudzenie
miał u dziewcząt
powodzenie
kiedyś mówię
hej mój Piotrze wez
ze sobą mnie na lotnię
polecimy w chmury nieba
będę grzeczna
tak jak trzeba
długo tak nie wytrzymałam
w swoje dłonie
ster schwytałam
lataliśmy tak po niebie
Piotr szczęśliwy
ja w potrzebie
Komentarze (19)
Ladnie :) pozdrawiam
dziekuje wszystkim za komentarz)pozdrawiam
jeden z moich synów ma na imię Piotr
a latać możemy bez skrzydeł
mamy wyobraźnię
pozdrawiam
Poleciałaś dwuznacznie :)
Samolot - tak - z konieczności, ale lotni,
spadochronom mówię nie - mam lęk wysokości.
Zastanawiam się, czy zamiast " ster schwytałam " nie
powinno byc " ster schwyciłam "?
Pozdrawiam - miłośniczka nurkowania :)
P.S Mimo strachu latałam wielokrotnie samolotem i to
daleko,lecz nie lubię,chociaż widoki lubię oglądać z
wysokości:)
Ale fajny,oryginalny wiersz.
Zazdroszczę Ci tego latania,też bym tak
chciała,mimo,iż boję się latać samolotem,raz tylko
leciałam na spadochronie nad łodzią,na wysokości kilku
pieter
przy linii brzegowej plaży,widoki i przygoda była
fantastyczna!
Pozdrawiam serdecznie:)
Fajne, ale ja mam straszny lęk wysokości. Pozdrawiam
Fajnie bonita111 z humorkie:-) . Ja też w potrzebie:-)
:-) . Miłego
Z humorem, pozdrawiam:)
Brawo,zgrabnie,lekko i frywolnie.
Pozdrawiam serdecznie.
na lotni z tym jedynym, ohhhhh
dziekuje miło ze wpadliscie...na lotnie
zapaszam
Bardzo ciepły i pełen humoru
wiersz z tajemniczością w dwóch
ostatnich wersach.
śmieszne. Nie wiem o czym teraz myślą lotniarze
;-) bardzo fajne dwuznaczności, brawo :-)