Lubię Mistrzu Jak Jesteś...
....
Gdy w rozszerzonym polu oka tonę
Zielono brązowy rytm zagłusza mą ciszę
Zastygam na krzyku...tuz pod szczytem
stoję
Słyszę...nie słyszę...słyszę
Mount Everest i rozwrzeszczaną ciszę
Brzmię jak pozytywka muskana kolorami
Mocno przyspieszona euforia kosmata
Nie ma na mnie obecności błota i zła
Rozebrana z egzystencji latam
Kocham Mistrzu jak Jesteś niegrzeczny
Kocham wibrować na Twojej powierzchni
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.