Ludzie wolom disco-polo
Dla boolika :-)
Nie tak dawno w pewnej gminie,
Żył poeta co nie zginie ,
Z głową śmiałą ciągle w chmurach,
Grosz zarabiał na chałturach.
Schlebiał wielce niskim gustom,
I pensyjkę dzierżył tłustą,
Zaś poeci z wyższej półki,
Głodni gryźli z butów sznurki.
W gminie wrzało jak w saganie,
Moi Mili , Drogie Panie ,
Czytać chałę się nie godzi ,
Bo intelekt nam się głodzi!
Władze w trosce o dusz rzędy,
Uchwaliły w mig , w te pędy,
Że romanse za grosz tani ,
To poezja wprost do bani !
Na nic moce urzędowe ,
Dalej płace są głodowe ,
Dla poetów biegłych w fachu,
Czas umierać drogi brachu…
Szmira , lipa , fix, lichota,
Na to lud naszła ochota,
Głodni twórcy ślą donosy,
Że kicz zbiera znów kokosy.
Ludzie nie od dzisiaj wolą,
Swojskie , lekkie disco-polo,
Taki to już jest porządek ,
Masz ambicję , zwiń żołądek !
No nie ?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.