Ludzka wataha
Ludzie lubią moje ręce
kiedy głaszczą
miękkie futra bez
urazy za kąsanie ucha
Ludzie patrzą na mnie z apetytem
jak odsłaniam
marny skrawek
pod guzikiem
Ludzie chwalą moje serce
wysysając z niego
resztkę czucia
aby zaspokoić dzikie
łkanie ducha
Ludzie to zwierzęta
bez kodeksu życia
w którym ciało znika
a duch nadgryziony
gdzieś pod płotem
zdycha
autor
white shrew
Dodano: 2005-05-14 16:37:56
Ten wiersz przeczytano 437 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.