w lustrze
widzisz tylko siebie
i to co za tobą
sen o otwartej przestrzeni
warto śnić
idąc
do miejsca w którym nie ma dalej
autor
AS
Dodano: 2013-09-11 00:05:18
Ten wiersz przeczytano 1547 razy
Oddanych głosów: 27
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (19)
Przeżycia człowieka można porównać do przeglądania się
w lustrze.I Teraz tylko pozostaje pytanie jakie będzie
te lustro?prawdą czy zakłamaniem.Jeżeli nie chcemy
widzieć nie których kawałków siebie to lustro jest
rozbite.Widzimy tylko, co chcemy widzieć.Odrzucamy
pewne kawałki o samych nas , bo są dla nad nie do
zaakceptwania.Wiecczy wtedy jest to lustro
prawdy?Wtedy patrzy się tak w lustro, ale już
potrzaskane.Pozdrawiam Ciebie.
Jestem innego zdania.W lustrze widzę to, co chcę
widzieć -:)).Widzę prawdę, albo kłamstwo o sobie.temat
morze.Pozdrawiam Cieplutko.
Utwierdziłam się, by iść do tego miejsca.
Tak śnić, to bezpiecznie, bez domysłów.
Ciekawa miniaturka!
Miłego wieczoru!
Ja napisałam wiersz "Patrząc z boku"...
Patrzę w lustro...oczyma, bo jakże inaczej, a one
wszak oknami duszy mej... zaglądam więc do środka ...
widzę siebie...raz jawnogrzesznicę, za chwilę
jawnoanielicę... i bliski mi jest motyw z Twego
wczorajszego wiersza...bo one obie we mgle błądzą...
ale ja lubię mgłę...tam nawet to co nienazwane potrafi
akceptować nas bez zastrzeżeń... sen o otwartości, o
wolności, zrozumieniu... szukam go...szukam pośród
innych moich snów...czasem niektóre sprowadzają mnie
na ziemię i wtedy widzę, to co za mną...nie przyglądam
się nigdy zbyt dokładnie... kiedyś przez chwilę
"zgubiłam się" w przeszłości...samotnie, wydawało się,
że bez odwrotu...usprawiedliwiałam swoją bezradność
wmawiając sobie, że właśnie tak ma być, ale instynkt
oddzielił ziarno od plew... poświęciłam własne "ja"
...czy załkała przy tym dusza? być może...wiem tylko,
że zyskało serce... odzyskało barwę...i głos... słowo
"kocham" przestało stanowić problem... wyciągnęło dłoń
w kierunku innego serca... "kocham cię" jest
najważniejsze Asie... gdy sobie to przypomniałam, gdy
sobie uświadomiłam, że najlepszy kierunek w miłości to
mieć jak najmniejsze wymagania wobec drugiej osoby - z
mgły wyłoniło się moje "ja" ... "ja kocham cię" - to
widzę teraz w lustrze... i to lustro w przeciwieństwie
do swoich poprzedników przetrwało już niejedną "burzę
z piorunami"...wcześniejszym wyprawiałam pogrzeby,
przecież to nie ich wina, że
pokazywały...prawdziwie...moją winą było, że nie
łapałam wspólnego rytmu...i nie tymi kolorami
tworzyłam tło...dziś mam jaśniejsze... te już nie
malują sztucznych motyli...słyszę szum skrzydeł...
słyszałeś kiedyś Asie? ...patrząc w lustro słyszałeś
szum motylich skrzydeł...wstrzymałeś oddech na widok
migoczących punkcików za plecami...grzechem byłoby
zamykać oczy prawda?:))
Moje myśli oddaję Ci na przechowanie Asie,
przepraszam, że one takie trochę dziwaczne są, ale nie
powinniśmy się przecież ograniczać do tych tylko
"jedynych i słusznych"...rekomendowany smak bywa
przyjemny, ale czasem trzeba spróbować innego, inaczej
nigdy nie dowiemy się czy to co smakuje innym, smakuje
też nam...
Dziękuję za możliwość wypowiedzenia się w bliskich mi
tematach, nie będę więcej zaśmiecać Ci podwórka...
Dobranoc Asie, żegnam Cię jak zawsze - z szacunkiem
:)))
Zostawiam Ci piosenkę, dużo dla mnie
znaczy...posłuchasz...zrozumiesz...
http://www.youtube.com/watch?v=EmcZCiJj-9Y
Ciekawa miniatura. Patrząc w lustro widzę mijający
czas(może za plecami mam zegar)...pewnie masz rację,
że warto...
Pozdrawiam serdecznie:)
Świetny wiersz, pod wrażeniem jestem:-) pozdrawiam
Wczoraj już było, jutro dopiero będzie, jest tu i
teraz ale zawsze warto marzyć....pozdrawiam:)
A tak naprawdę to co widzimy w lustrze to jest nasza
przeszłość. Więc nawet nie możemy zobaczyć naszej
chwili obecnej. Mocno więc to ogranicza, bo tak
naprawdę nie wiemy jak wyglądamy obecnie. Pozdrawiam.
gdyby- oczywiście
Bardzo ciekawie i refleksyjnie.
Pozdrawiam serdecznie
Pomyślalam, jak Madi. Tak rzadko coś sie kończy i nie
ma nadziei na dalej. Ale jeśli tak jest, to jest
zazwyczaj smutne.Choć z drugiej strony, hdyby tak
pofilozofowaĆ- kończy się kiedyś czas wydawania na
świat dzieci i jesteśmy spełnione- a to nie jest
smutne. Jak zawsze refleksyjnie z polem do myślenia na
wielu plaszczyznach.Pozdrawiam.
Bardzo refleksyjnie.Pozdrawiam.
Ciekawy... Ukłony :))